Leczenie raka
Podstawą wyleczenia każdej choroby nowotworowej jest sprawnie działający system odpornościowy.
Szacuje się, że przeciętny człowiek w ciągu całego swojego życia przechodzi przez nowotwór 2 – 3 razy, nawet o tym nie wiedząc. Pojedyncze komórki, które można nazwać nowotworowymi pojawiają się zaś w naszym ciele niemal każdego dnia. Dlaczego więc wychodzimy z takich sytuacji bez szwanku? Wystarczająco silny organizm posiada zdolność do likwidowania wszystkich nieprawidłowych komórek znajdujących się w jego obszarze. Mechanizm działania tego procesu można porównać do zwalczania choroby wirusowej lub bakteryjnej.
Bezpośrednim powodem utrzymywania się i rozwoju choroby nowotworowej jest zatem niewydajna reakcja obronna naszego ciała. Innymi słowy – gdy usuwanie zmienionych komórek jest wolniejsze od procesu ich powstawania. Jest to niesłychanie ważne ponieważ oznacza to, że każdy rodzaj nowotworu jest potencjalnie w pełni wyleczalny drogą naturalną.
Punktem wyjścia jest więc odbudowanie równowagi całego organizmu. Aby to osiągnąć należy w pierwszej kolejności zadbać o optymalne odżywienie i zregenerowanie swojego ciała. Niezbędnym jest również wyeliminowanie długotrwałych stanów stresowych na poziomie psychicznym. Brzmi prosto, bo jest proste. Problem tkwi jednak w naszej nieświadomości.
Straszenie śmiertelną chorobą nikomu nie służy. Jakby tego było mało - typowym i jedynym podejściem w przypadku zdiagnozowania choroby nowotworowej jest często poddanie się działaniu chemioterapeutyków oraz tzw. radioterapii.
Warto wziąć pod uwagę to, że standardowa onkologia nosi niejednokrotnie cechy medycyny objawowej. Typowe leczenie raka polega bowiem na niszczeniu komórek ludzkich, w tym także tych zdrowych i odpowiedzialnych za prawidłowe funkcje naszego ciała. Taki stan rzeczy odbiera naszemu organizmowi możliwość przeprowadzania skomplikowanych i ogólnoustrojowych reakcji metabolicznych i immunologicznych. Wobec czego staje się on bezbronny i zdany na łaskę jednokierunkowego leczenia „z zewnątrz”.
Samo farmakologiczne usunięcie nawet wszystkich komórek nowotworowych nie jest więc ostatecznym rozwiązaniem. Osłabienie i dysfunkcja organizmu, która wcześniej doprowadziła do ich rozwoju pozostaje (lub pogłębia się). Z tego powodu nierzadko pojawiają się nawroty choroby, mimo przebycia pełnej i początkowo udanej terapii.
Niezależnie więc od prowadzenia specjalistycznej opieki medycznej należy uświadomić sobie, że przezwyciężenie każdej choroby nowotworowej jest przede wszystkim sprawą naszego organizmu.
Przełomową informacją w tym kontekście jest fakt, że paradygmat współczesnej medycyny coraz bardziej się zmienia. Szczególnie w świetle epigenetyki (dr Bruce Lipton, Deepak Chopra) oraz najnowszych odkryć lek. med. Ryke Hamera, które dowodzą, że już sam stan psychiczny oraz przeżycia emocjonalne wpływają na aktywność genów. Okazuje się zatem, że określone zmiany w narządach nie muszą być przypadkowym procesem i błędem natury, lecz jedynie obronną odpowiedzią naszego organizmu na zaistniałe bodźce zewnętrzne lub wewnętrzne. Ekspresja genów jest bowiem plastyczna i może zmieniać się przez całe nasze życie. Dlatego też słusznym wydaje się stwierdzenie, że wszystkimi chorobami steruje ostatecznie nasz mózg, a usunięcie podstawowej przyczyny (w tym ukrytych konfliktów emocjonalnych) skutkuje powrotem do harmonii i wyzdrowieniem (o ile nie będzie się temu procesowi nadmiernie przeszkadzać). Każdy z nas słyszał przecież o przypadkach tzw. spontanicznej regresji.